
wtorek, 31 stycznia 2012
Na zapas...
Zaprosilam do siebie siostrzenice. Ma niespelna 18 lat i kocham
Ja jak corke :)
Mam jednak wrazenie, ze Jej mama, a moja siostra , chce mi zrobic
niespodzianke i tez przyleciec.
Bardzo by mnie taka niespodzianka ucieszyla, ale... martwie sie.
Siostra byla w Polsce moim kompanem do picia. Od zawsze...
Gdyby rzeczywiscie przyleciala, to bedzie to
PIERWSZY raz,odkad trzezwieje ,kiedy sie spotkamy
i nie wypijemy ani kropli( mam nadzieje).
Kiedy 2 lata temu probowalam trzezwiec, a trwalo
to zaledwie miesiac, siostra nie bardzo potrafila to zrozumiec
i czesto lekko wysmiewala moja trzezwosc...
Mam nadzieje, ze jesli przyleci, to historia sie nie powtorzy.
Bardzo podoba mi sie moje nowe zycie
i nie chce tego spieprzyc.
Bardzo kocham moja siostre i nie chce tez zepsuc naszych relacji.
Oj...
Mam nadzieje,ze wszystko dobrze sie skonczy, ale
przyznaje,ze im wiecej o tym mysle tym bardziej sie martwie.
Na zapas...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No właśnie. Im więcej o tym myślisz, tym bardziej się martwisz. Nakręcasz tym. Ciesz się na przyjazd siostrzenicy. A jak przyjedzie i siostra, to też będzie fajnie.
OdpowiedzUsuńSkoro kochasz siostrę, to i ona na pewno Ciebie bardzo kocha. Absolutnie nie obawiaj się, że możesz zepsuć z nią relacje. Czym? Tym, że się nie napijes z nią? Zobaczysz, że wasze relacje jeszcze się polepszą, a siostra będzie się cieszyć Twoim nowym, trzeźwym życiem. Jestem tego pewien.
Powodzenia i miłych chwil z Rodzinką Ci życzę!
Skąd ja to znam? Kręcenie sobie filmów, a w najgorszym wypadku czarnych scenariuszy... Na terapii byłem przodownikiem w tej sferze hehehe
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że masz przed sobą trudne chwile. Mam wrażenie, że to niesamowity wyzwalacz. Nie wiem, jakbym się zachował? Czy spotkał się? Czy byłbym na tyle silny i asertywny, by pozwolić sobie na dogłębną szczerość? Czy po prostu starał się przetrwać? Wiem, jakie są sytuacje, zwłaszcza z rodziną. U mnie jeszcze dochodzi poczucie winy i brak zrozumienia...
trzymam kciuki i trochę się niepokoję... ten wpis jest z 31 stycznia, a mamy już 19 lutego...
u ciebie wszystko ok?