Kiedy zaczynasz myslec nad soba, swoim zachowaniem, reakcjami.
Dzis wkurzyla mnie kolezanka w pracy. Nie chciala mi pomoc.
W pierwszym odruchu, kiedy zapytala mnie czemu z nia nie rozmawiam, chcialam
na nia nakrzyczec. Wyrzucic z siebie zmeczenie, irytacje i zal do niej.
Zaczelam do niej mowic podniesionym glosem. Ale zaraz sie opamietalam.
Po co mam siebie narazac na niepotrzebne negatywne emocje? A jej sprawiac przykrosc?
Spokojnie wyjasnilam jej o co mam do niej pretensje. Juz do konca dnia rozmawialysmy
w przyjaznej atmosferze.
Gdybym nadal pila, nie zapanowalabym nad soba.
Nie pomyslalabym.
No i mialabym swietna wymowke zeby sie napic :'' kolezanka wyprowadzila mnie z rownowagi'' ...
Prawie codziennie zdarzaja sie sytuacje, ktore potwierdzaja, ze w mojej glowie sie przejasnia. A ja bardzo lubie slonce, szczegolnie wylaniajace sie zza deszczowych chmur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz