wtorek, 3 stycznia 2012

Milosc i inne choroby...


Czy alkoholik wie czym jest milosc?
Czy potrafi kochac?

Kiedy pilam wszystko bylo prostsze... Alkohol symulowal moje zachowania,
uczucia, nastroj.

ON, byl ze mna kiedy chorowala moja matka, kiedy pilam i zapominalam odebrac synka z przedszkola, kiedy rano cierpialam na kacu, kiedy znikalam na cale dnie w knajpie...
Nigdy nie okazywal mi jak bardzo martwi go moje picie... Czasem pil ze mna.
Kiedy sie rozstawalismy bylam przekonana,ze on rowniez jest alkoholikiem.
Teraz mysle,ze nie jest. To ja wciagalam go w to gowno.

ON, jest ze mna teraz. Wspiera moja trzezwosc, slucha mnie i popycha do dzialania, nie wysmiewa, rozumie, zawsze chce mi pomoc i doradzic.

Nie mieszkamy razem z jednego powodu: ten sam ON, dobry ,czuly, kochajacy, nie potrafi zyc w poprawnych stosunkach z moim starszym synem. A ja nie potrafie zyc miedzy nimi.

Zyjemy jak przyjaciele, jak brat z siostra.
Czasem wydaje mi sie ,ze nie potrafie zyc bez niego, a za moment chcialabym sie go pozbyc na zawsze.

A ON cierpliwie to wszystko znosi i czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz