wtorek, 17 stycznia 2012

Wlasnie dzisiaj...



- Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystkiego do moich własnych życzeń.

Chcialabym...Ale czasem to silniejsze ode mnie.
Wciaz zdarzaja sie sytuacje,ze wyprowadza mnie z rownowagi jakis drobiazg, ktory
dezorganizuje moj dzien. A przynajmniej jego czesc...
Dzis powodem do zdenerwowania sie byla niespodziewana
wizyta wlasciciela domu, w ktorym mieszkam.
Kto to widzial nachodzic mnie o 8 rano z powodu jakiejs pierdoly???
Zaraz za nim zjawil sie moj EX.
Po co?
Acha...kupil mi dzem!

Czy to normalne zeby takie drobiazgi wyprowadzaly czlowieka z rownowagi?
NIE
Musze nad tym popracowac.

- Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć mój umysł. Chcę poznawać rzeczy godne poznawania. Chcę nauczyć się czegoś użytecznego. Chcę czytać coś wymagającego wysiłku, myślenia, skupienia.

No wlasnie problem w tym,ze nie chcialo mi sie ,wlasnie dzisiaj.
Do poprawki.

- Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby: zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego, ani nie pochwalę się tym. Dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty. Nie okażę nikomu że moje uczucia zostały zranione.

Nie chwale sie... ;)

- Właśnie dzisiaj chcę mieć plan postępowania, mogę nie trzymać się go ściśle, lecz spróbuję uchronić się od pochopności i niezdecydowania.

Jednak mnie bardzo draznia wszelkie zmiany, ktore
musze wprowadzac do mojego planu dnia...
Dzis mialam jechac z EX cos zalatwic . Umowilismy sie,ze
zadzwonie do niego jak wroce z silowni.
Ale on musial mi kupic ten dzem! I przywlec sie z nim
jeszcze zanim zdazylam wziac poranny prysznic...Wrrr
W zwiazku z tym najpierw pojechalam z nim, a dopiero
potem poszlam na silownie.
Nic strasznego? Nie dla mnie.

- Właśnie dzisiaj znajdę spokojną chwilę i spróbuję się odprężyć. Spojrzę wtedy na moje życie z lepszej perspektywy.

To mi najlepiej wychodzi :)


Z reszta punktow Programu na 24 godziny - Oaza spokoju jakos sobie radze. Jednak musze nad soba ciagle pracowac.
To moze juz nie walka, ale starcie na pewno.
Starcie dobra( swiadomosc,ze dobrze jest realizowac ten program kazdego dnia ) i zla ( lenistwo, a czasem  automatyczne reakcje sa szybsze niz zamierzone...)




 

1 komentarz:

  1. I bardzo dobrze postepujesz. Owszem, rzeczywistość trzeba zmieniać, mierzyć się z nią. Ale jesli coś jest niezależne od nas to trzeba to odpuścić. Inaczej rodzi się frustracja, poczucie beznadziei i prosta droga do tego, co było dawniej. Fajnie, że to rozróżniasz. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń