czwartek, 6 listopada 2014

PRZEKAZ NIEWERBALNY



     Lubię obserwować ludzi.
Odkąd zmieniłam pracę mogę to robić chodząc po mieście albo ćwicząc na siłowni.
Zastanawiam się kilka chwil nad każdym człowiekiem, który w jakiś sposób skupił na sobie moją uwagę.
Bardzo często powtarzają się pewne schematy w ich (naszym) zachowaniu. Ze sposobu w jaki się poruszamy, jak trzymamy głowę, czy ręce ,z wyrazu twarzy, spojrzenia można wiele wywnioskować.

Na siłownię wchodzi młoda , bardzo ''przy sobie'' dziewczyna. Jest ubrana w legginsy i przykrótką koszulkę. Wchodzi i trzymając głowę opuszczoną nieco, podnosi tylko oczy i rozgląda się za wolną bieżnią. Kiedy nasze spojrzenia się krzyżują dziewczyna jeszcze niżej spuszcza głowę i naciąga koszulkę tak, jakby chciała nią zakryć nie tylko pupę, ale i nogi aż do kolan.
Uśmiecham się do niej lekko, myślę, że nie czuje się pewnie więc chcę jej dodać otuchy. A najlepiej podeszłabym do niej i powiedziałabym, że ma podnieść głowę bo może być dumna z siebie, że postanowiła zadbać o swoje zdrowie.

Po chwili wchodzi kolejna kobieta, też nie szczupła. Jednak starsza. Ma na sobie legginsy i koszulkę, jednak dobrze dobrane do swojej pulchniejszej budowy ciała. Głowę trzyma wysoko, idzie pewnym krokiem. Myślę: O, ta już zna swoją wartość i pewnie jej samoocena nie zależy jedynie od kilogramów , które nosi :)

Starszy mężczyzna, na oko ma minimum 60 lat.
Idzie przygarbiony, jakby zmęczony życiem. Siada przy którejś z maszyn i zaczyna ćwiczyć. Głowa wciąż spuszczona. Na nikogo nie patrzy, nie rozgląda się.
 Kiedy robi sobie przerwę zamyśla się.
Wygląda jakby miał tonę zmartwień na swoich barkach, a przyszedł tu, żeby od nich uciec, zmienić otoczenie , zająć się czymś.

Przykładów mogłabym podać jeszcze kilkanaście, ale chodzi mi o sedno sprawy.
Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele można odczytać z naszego zachowania. Potrafię , a przynajmniej tak mi się wydaje, już po kilku sekundach ocenić czy osoba, która wchodzi na salę jest pewna siebie czy raczej zakompleksiona; czy przyszła tu ćwiczyć dla przyjemności , z przymusu czy może po to by poznać nowych ludzi. Czy ma jakieś problemy ,z którymi sobie nie radzi ;czy udaje pewną siebie czy rzeczywiście taką jest...

To bardzo interesujące zajęcie. Żałuję, że nie mogę podejść do tych ludzi i zapytać, będąc oczywiście pewną, że odpowiedzą zgodnie z prawdą, czy mam rację myśląc o nich tak ,a nie inaczej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz