środa, 15 listopada 2017

JEST DOBRZE

     


       Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu. Brak czasu? Chyba nie. 
Raczej brak czasu na siedzenie przy laptopie.
Rok temu przeprowadziłam się na północ Anglii i ta zmiana pochłonęła większość mojej energii.
Najważniejsze jest jednak to,że nadal nie piję i nadal trzeźwo żyję. Psychicznie i fizycznie.
Starszy Syn ogarnął swoje słabości i wygląda na to,że wrócił na dobrą drogę.
Dba o siebie.
Młodszy Syn też ma się dobrze. Ich spokój i szczęście to i mój spokój.
    Brak alkoholu w moim życiu to żaden problem. Wręcz przeciwnie. Czerpię ze swojej trzeźwości wiele korzyści. Ludzie bardzo pozytywnie reagują na to,że nie piję.
Szanują mnie, a koledzy z pracy nazywają czasem damą. Moja próżna natura karmi się takim traktowaniem mojej osoby :)
Przede wszystkim jednak mój starszy Syn i mój Mężczyzna są ze mnie dumni . Sprawia mi to ogromną radość.
Lubię swoje trzeźwe życie i trzeźwą siebie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz