We wtorek odszedł mój kuzyn. Miał 38 lat. Spędziliśmy razem dzieciństwo.
Nie tak dawno, po dłuższej przerwie odezwał się do mnie.
A teraz Go nie ma.
Takiej wiadomości z Polski się nie spodziewałam.
Po raz kolejny okazuje się,że życie to tylko chwila.
Nie ma potrzeby przywiązywać się do czegokolwiek na tej Ziemi.
Uczucia, miłość , nasi bliscy, to jest to, czemu warto się poświęcić.
Żadne pieniądze, materialne dobra nie są ważne.
Tylko więź z ludźmi.
To jedno warto pielęgnować.
JEMU jest już dobrze.
Żal mi Jego Rodziców, Siostry, Żony i Synów...
Och życie...
W biegu zapominamy o tym, co jest naprawdę ważne.
Dopiero takie tragedie uświadamiają nam prawdę.
Przystajemy na chwilę, zdajemy sobie sprawę,że
życie jest bardzo kruche...I wracamy do swoich spraw.
Obowiązki, opłaty, zakupy, jakieś śmieszne problemy...
Szkoda,że tak trudno jest pamiętać o sensie istnienia
w tym młynie życia.